Port Ellen, destylowana w 1983 roku to ostatnia pozycja w selekcji Malt Whisky Club Poland na tegoroczne jesienne spotkanie klubowe. Za tym wydaniem stoi kolejny słynny, włoski bottler, firma Moon-Import z Genui. Niestety brak informacji o rodzaju beczki użytego do starzenia tej Port Ellen, niemniej do butelek trafił 14-letni destylat o mocy 50,0%. Wybrana przez nas butelka jest jedną z 7 whisky wydanych w latach 1996/1997 w ramach serii Dovr-Toutes-Mares, przedstawiającej na ozdobnych etykietach stare ryciny i mapy mórz i oceanów. Co ciekawe wszystkie whisky z tej serii zabutelkowano z taką samą mocą alkoholu. Dodatkowej aury dodaje też fakt, że zarówno destylarnia (od lat 80-tych) jak i bottler (2015) zakończyli działalność.
Port Ellen założył w 1825 roku Alexander Mackay na południowym brzegu Islay, zwanym wybrzeżem Kildalton, które dzieliła z otwartymi wcześniej gorzelniami Laphroaig, Lagavulin i Ardbeg. Po kilkukrotnej zmianie właścicieli (dzierżawców) w końcu na czele Port Ellen stanął energiczny młodzieniec 21-letni John Ramsey, który równolegle stał się partnerem w interesach Waltera Fredericka Campbella, do którego należały ziemie Islay. Dzięki ich współpracy wyspę połączyła przeprawa promowa do Glasgow, co scementowało w pewnym sensie produkcję whisky, jako wiodącego biznesu wyspy oraz sprawiło że to Port Ellen było najważniejszym portem, nie Bowmore.
Destylarnia pozostała w rękach Ramseya i jego spadkobierców do 1920, gdy sprzedano ją firmom Buchanan-Dewars, które stworzyły nową spółkę Port Ellen Distillery Co. do zarządzania interesami zakładu. Gdy w 1925 obie firmy stały się częścią DCL, konsekwentnie i Port Ellen stała się częścią przemysłowego gitanta. W efekcie ograniczonego przez prohibicję popytu na whisky, produkcję w 1929 wstrzymano a w 1930 Scottish Malt Distilleries zamknęło zakład. Taki stan rzeczy utrzymał się kilkadziesiąt lat, choć w tym czasie zarówno słodownia jak i magazyny były nadal wykorzystywane.
Port Ellen rozpoczęła destylację ponowie w 1967 roku, kilka miesięcy wcześniej wzbogacając się o dwa dodatkowe alembiki. Kolejnym dużym krokiem była budowa zmechanizowanej słodowni w 1973 roku, która stanęła na terenie destylarni, zastępując tym samym słodowanie tradycyjne przez ogromne (największe w Szkocji do dzisiaj), specjalnie zaprojektowane do tego bębny. Ta część Port Ellen zaopatrywała w jęczmień słodowy wszystkie trzy destylarnie należące do DCL – PE, Caol Ilę i Lagavulin. Recesja brytyjskiej gospodarki, mały popyt na whisky single malt i jej znikome zapotrzebowanie ze strony blenderów, złożyły się na decyzję właścicieli o zamknięciu Port Ellen w 1983 roku. Z trudnościami utrzymała się jednak słodownia, która służyła początkowo innym zakładom z Islay, a dziś także sporej liczbie innych destylarni.
Destylarnia w kulminacyjnym momencie miała zdolności produkcyjne na poziomie 1,2 mln litrów alkoholu rocznie, alembiki PE miały wszystkie taki sam cebulowaty kształt, z okrągłymi pokrywami i długimi zwężającymi się ku górze szyjami, co ciekawe wprowadzenie automatycznego słodowania zmniejszyło nieco (do 35ppm) torfowość jej destylatów. Nie przeszkodziło to w zachowaniu wyjątkowo torfowego charakteru Port Ellen, będącego połączeniem torfu i naturalnych nut morskich, z ostrymi elementami cytrusów, smołowatością i oleistością w teksturze. Ponieważ do maturacji używano beczek po uprzednim kilkukrotnym napełnieniu, nie znajdujemy w PE zbyt dominującego wpływu dębiny.
Co ciekawe, historia ma szansę ponownie zatoczyć pełne koło, bowiem obecny właściciel - Diageo -ogłosił, że zakład powróci do produkcji whisky około roku 2021.